Powroty .... życie na budowie. Podjazd.
Jestem...
.... niby tylko półtora roku a jakby wieki ...
Sporo się przez ten niebytności czas wydarzyło .. ale o tym w dzisiejszym wpisie sza;)
Wyszliśmy trochę na prostą .. finanasową w sensie ;)
Dlatego kolejka 'oczekujących rzeczy' trochę się w ciągu najbliższych dwóch tygodni zmniejszy;)
Niezmiernie cieszy fakt, że to właśnie podjazd stał w niej następny
Nawet kolor domu nie jest tak ważny jak to, żeby na nowo położone w domu kafle nie wnosić tego 'syfu' który pojawia się przy najmniejszym deszczu;/
Tak .. to nie po kolei ale życie czasami zmusza do podejmowania właśnie takich decyzji:) A budowa domu uczy pokory i szacunku do czasu i pieniądza ;)
Dzieciaczki wbiegając do domu nie patrzą .. po prostu wpadają jak perszingi :).. a to po autko .. a to siku;) ... a to oznajmić jakiego wielkiego ślimaka widziały! :) .. a podłoga po roku użytkowania wygląda masakrycznie:/ Porysowane kafle .. czarna fuga .. brudne ściany ... ale taka kolej rzeczy:)
.... więc nie narzekam tylko się ciesze, że w końcu się ruszyło:)
Teraz ... mam nadzieję ... to sie zmieni:)
Zaczynamy
.. trochę hałasu ale na szczęście w tym czasie jestem w pracy;)
Szyszuniu kochana! Sandra od przodu specjalnie dla Ciebie:*
Jak widzisz, wciąż mało kolorowa i radosna .. ale to się zmieni .. niebawem;)
... ścieżka do drugiej części domu :)
.. i od strony tarasu:)
Panowie zadbali też o 'eurozłączkę' czyli odprowadzenie od szamba ... co by nie wjeżdżali na posesję przy wybieraniu tego i owego;)
Życie na budowie nie jest łatwe ale nie jest aż tak uciążliwe ... jakby się mogło wydawać:)
Pomimo wielu niedogodności - póki co ... uwielbiam tu być :)
Ja i moja rodzina:)
Pozdrawiamy wszystkich zaglądających:)