742. W żółwim tempie ...
.... Nie wiem dlaczego ale wydaje mi się, ze to całe wykańczanie domu będzie trwało wieki!! :/ Strasznie długo się to wszystko ciagnie a to wina tylko i wyłącznie braku kasy!! ;/ ( Oooo spłyń nam manno z nieba!! ;) Jesteśmy nad wyraz przedsiębiorczy ... wszystko .. albo prawie wszystko we własnym zakresie .. tyle ile Bozia doświadczenia, energii, siły, czasu ... a i tak wydaje mi się, że tak mało od dnia przeprowadzki zrobiliśmy:/ Też tak macie? .. :(
Wczoraj Tom całe popołudnie ślęczał nad montowaniem puszek schodowych...
A dzisiaj montował metalowy stelaż do garażu na wszystkie szpargały które po generalych porządkach zajmą pewnie sporo miejsca:/
Wiem .. wiem .. na wykańczanie, meblowanie i walkę z ogródkiem mamy całe życie ale ja to jestem w gorącej wodzie kąpana :/ I strasznie mnie denerwują te niewykończone .. zostawione póki co rzeczy:/ Wrrrrr
Ps Aaaa i jeszcze jedno ... Czy ja mówiłam że moje dzieci po ospie i szkarlatynie są zdrowe? ... No to odwołuję te słowa ... Przyszedł czas na .... świnkę? ...
... jedną nogą jestem już w psychiatryku ... Tydzień jeszcze w domu posiedzę a trafię tam na pełny etat;/ Czy ktoś gotowy jest dołączyć?;/ Będzie mi raźniej;)
Komentarze