761. Kominy naprawione ...... ?
... to się okaże jak pogoda rodem z Bangladeszu (jak to moja małżowina mówi) po raz kolejny rozwinie swoje skrzydła:/
Dekarze byli. Ściągnęli dachówki, porozkręcali kołnierze z blachy ... powymieniali jakieś kliny i uszczelki ... opierzenie było suche. Woda dostawała się prawdopodobnie dlatego ponieważ został wymyty silikon między kołnierzem a kominem:/ To też zrobili.
Poskakali sobie trochę po dachu bo mieli do obrobienia trzy takie kominki:)
Poweidzili ze wszystko powinno grać a jak coś się będzie działo to dzwonić:/
Mam nadzieję, że nie będzie to konieczne:)
A ja w międzyczasie porozbijałam kolejnych 20 pustaczków tworząc wyjątkowy czerwony dywanik;))) Tam gdzie je rozbiłam była po tych kilkudniowych opadach jedna wielka błotna breja:/
Teraz wygląda to o niebo lepiej a jeszcze fajniej będzie jak dojedzie bialutki kamyczek;)
Najważniejsze że można przejść do domu suchą stopą:))))
Ps. Ulciśka!! My mamy jeszcze do obłożenia kominy tynkiem mozaikowym żeby nie piły tak wody:/ .. Dekarze powiedzieli że po takim działaniu nie powinno się nic dziać ale to jest dach i deszcz co jakiś czas może wyrządzać takie szkody:/ Wtedy krótki telefon i Panowie przyjeżdżają zwarci i gotowi na interwencję:)
Tak swoją drogą bardzo mili młodzi ludzie:)