321. Ciąg dalszy problemów:(
Tym razem znowu z szambem:/ Dzwoniłam do probudu i postanowiłam sobie że będę z nimi rozmawaiała ostro! Koniec nieńczenia i bycia przyjaznym! Facet miał wczoraj dzwonić i się umawiać na termin poprawienia tego przecieku .. nie zadzwonił ! Miarka się przebrała!
Powiedziałam mu w czym rzecz .. a ten na to, że to nie jego wina, że szambo zostało zalane i że on nie ponosi za to odpowiedzialności! I żeby tego było malo to nasza wina że nie dopilnowaliśmy kiedy zabetonowali czapę (pokrwę szamba) to dopuściliśmy żeby pokrywa została zalana! :/ I że on nie będzie po raz kolejny wysyłał do nas ludzi bo to nie jego wina!! Dacie wiare!! ??
Tłumaczę mu jak krowie na rowie, że to nie jest też nasza wina że szambo zalało!! I to co w piatek zostało załatane przez jego pracownika nadal cieknie! A on na to że to nie takie proste wysłać do nas pracownika bo to daleko ble ble ble ... i mamy to sobie robić we własnym zakresie!!!
Normalnie ręce mi opadły. Dałam telefon Tomkowi .. zadzwonił tam i umówił sie z nimi ze przyślą dwa worki tej spoinówki i on sam to zrobi! Tylko pytam sie do cholery jasnej co mnie to obchodzi że maja do nas daleko!?? Jak ktoś coś źle zrobił niech przyjeżdża i poprawia!! Zapłaciliśmy!
Poza tym trzeba będzie jednak wzywać koparkę bo ten tonowy pojemnik na wodę niestety nie spowodował że szambo z tej jednej strony osiadło:(
Wariacji można dostać!! :/