730. Takie tam ....
Kurcze .. chciałabym się podzielić już wieściami z ogrodowych działań ale cisza wciąż u nas taka aż uszy bolą:/ Strasznie tęsknię Rysióweczko za takim konkretnym pisaniem a nie będę was zanudzała jak to Szyszunia pisze newsami z d .. jak na przykład montaż zwijaków do rolet ( choć i to przynosi nie lada frajdę, że kolejna rzecz do przodu) ... bo szkoda zaśmiecać portal;)
Dzięki za wszystkie ciepłe słowa!! Jesteście nieziemskie:) I macie rację! Można skończyć fakultetów 10 a i tak czasami postępować jak dwuletnie dziecko;) Marta! Sąsiedzi już chyba zeszli przy nas na zawał bo coś ich ostatnio nie widzę a chyba tydzień wcześniej na święta nie wybyli? ... ;) Dziewczyny! Zostało jeszcze zimno na ustach ale ogólnie czuję się lepiej:) Mam nadzieje, że jutro znowu będe się mogła rozebrać do rosołu bo zapowiadają 22 stopnie:D haha żartuję .. drugi raz tego samego błędu nie zrobię:)
Elcia! Tomek bloga nie czyta więc na pewno zły nie będzie;) A Marek jak będzie musiał to i drewno porąbie:) Ewcia! Nasz Strong Man karmi się sam:) Ja tam raz na jakiś czas jakiś obiadek przygotuję ale to raczej przy niedzieli.. bo skoro go wiecznie nie ma w domu to mi się gotowac dla niego nie opłaca;)
Madzia!! Nie bij!!! :) Już się poprawiłam:) Za radami niuniusi i Marciuchny cytryna .. miód i łóżeczko i już jest lepiej:)
Lecę ponadrabiac zaległości .. choć po dwóch dniach nieobecności to już jest nie lada wyczyn;)